Z jednej strony jest w Biblii wezwanie do cichej modlitwy w komórce ,z drugiej jednak strony Jezus naucza ,że cytuję : Mat 10 ,32-33.
"(32) Każdego więc, który mię wyzna przed ludźmi, i Ja wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebie; (33) ale tego, kto by się mnie zaparł przed ludźmi, i Ja się zaprę przed Ojcem moim, który jest w niebie."
Jak widać Jezus pragnie aby nasze otoczenie wiedziało ,że jesteśmy jego wyznawcami a nasze uczynki świadczyły o tym bo inaczej ośmieszamy Boga i jego nauki ,z drugiej zaś strony nie chce naszych modlitw na pokaz.
Trzeba niestety przyznać ,że wiele nauk i dogmatów naszego kościoła katolickiego jest wręcz sprzecznych z Ewangelią. Wykreślono całkowicie drugie przykazanie mówiące o tym aby nie czcić ,żadnych wizerunków i gipsowych posążków. Oczywiście nie wynika z tego ,że mamy od razu powyrzucać z domu czy z kościołów wszystkie obrazy i rzeźby ale powinniśmy pamiętać aby się do nich nie modlić i nie oddawać im czci. To są po prostu dzieła sztuki ,ozdoby i nic poza tym. Bardzo ostrożnie my chrześcijanie powinniśmy też podchodzić do tak zwanych objawień Maryjnych. W centrum naszej uwagi powinna zawsze być ofiara Jezusa na krzyżu a tekże jego nauczanie i przesłanie. Pamiętajmy zawsze o tym.
Moim zdaniem też polski kościół katolicki bardzo moralnie stracił popierając bezmyślne reformy gospodarcze przeprowadzone po 89 roku ,które doprowadziły tak wielu Polaków do totalnego ubóstwa ,nędzy i beznadziei a często do samobójczej śmierci. Ksiądz Popiełuszko walczył o prawa robotników w czasie ,w którym te prawa były tak naprawdę największe. Teraz gdy potrzeba jest tysiące takich kapłanów jak ksiądz Popiełuszko nie widać ich wcale. Pytam co się stało ? Czyżby chodziło tylko o obalenie tamtego ustroju ,który tak naprawdę miał dobro pracownika w centrum uwagi. Mam nadzieję ,że się mylę i tak nie było.
Ilu jest w Polsce świadomych chrześcijan katolików ,to znaczy takich ,którzy czytają Ewangelię i na niej starają opierać swoje życie ? Niestety obawiam się ,że bardzo mało. Moim zdaniem polski katolicyzm przywiązuje zbyt wielką wagę do obrzędów a nie wyjaśnia wiernym idei zawartych w Ewangelii. Nawet ksiądz z mojej parafii powiedział ,że wśród wiernych jest dużo ludzi praktykujących (chociaż to tylko chyba około 40%) a mało wierzących. Pracy jest dużo. Niestety wśród sporej części polskiego duchowieństwa nie zauważam dążenia do naprawy sytuacji ,a czasami wręcz przeciwnie. Jest zapewne bardzo wielu wspaniałych kapłanów ,którzy być może rozumieją powagę sytuacji. Zachęcałbym ich do większej aktywności na rzecz odnowy polskiego KK.
Nie chciałbym nikogo zniechęcać do polskiego KK ale raczej zachęcić do oparcia swojej wiary na Ewangelii a także zachęcić do modlitwy za nasz kościół aby dostał od Boga łaskę odnowy. My sami czytajmy Ewangelię i starajmy oprzeć swoje postępowanie na jej przesłaniu ,wtedy żadne złe wydarzenia w naszym KK nie zachwieją naszą wiarą w Jezusa naszego Zbawiciela.
Na koniec : chrześcijaństwo to przede wszystkim wspólnota ludzi jednego ducha czyli tak naprawdę wspólnota jednej idei : braterstwa i miłości równych ludzi. Chrześcijaństwo jest wybitnie egalitarne i oparte na wzajemnej pomocniczości wszystkich braci. "Brzemiona jedni drugich noście" oto cały zakon Jezusowy. To jest podstawa chrześcijaństwa.W społeczeństwie chrześcijańskim nie ma miejsca na wyzysk i lichwę czy zamarzających bezdomnych na mrozie. Nie ma miejsca na głodne dzieci i zrozpaczone matki nie mogące otrzymać znikąd pomocy. Jeżeli takie przypadki dzieją się w naszym społeczeństwie a ludzie popierają system gospodarczy ,który prowadzi do takich przypadków należ stwierdzić ,że polskie społeczeństwo nie jest prawdziwie chrześcijańskie albo nie rozumie prawdziwego przesłania Ewangelii.
"(32) Każdego więc, który mię wyzna przed ludźmi, i Ja wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebie; (33) ale tego, kto by się mnie zaparł przed ludźmi, i Ja się zaprę przed Ojcem moim, który jest w niebie."
Jak widać Jezus pragnie aby nasze otoczenie wiedziało ,że jesteśmy jego wyznawcami a nasze uczynki świadczyły o tym bo inaczej ośmieszamy Boga i jego nauki ,z drugiej zaś strony nie chce naszych modlitw na pokaz.
Trzeba niestety przyznać ,że wiele nauk i dogmatów naszego kościoła katolickiego jest wręcz sprzecznych z Ewangelią. Wykreślono całkowicie drugie przykazanie mówiące o tym aby nie czcić ,żadnych wizerunków i gipsowych posążków. Oczywiście nie wynika z tego ,że mamy od razu powyrzucać z domu czy z kościołów wszystkie obrazy i rzeźby ale powinniśmy pamiętać aby się do nich nie modlić i nie oddawać im czci. To są po prostu dzieła sztuki ,ozdoby i nic poza tym. Bardzo ostrożnie my chrześcijanie powinniśmy też podchodzić do tak zwanych objawień Maryjnych. W centrum naszej uwagi powinna zawsze być ofiara Jezusa na krzyżu a tekże jego nauczanie i przesłanie. Pamiętajmy zawsze o tym.
Moim zdaniem też polski kościół katolicki bardzo moralnie stracił popierając bezmyślne reformy gospodarcze przeprowadzone po 89 roku ,które doprowadziły tak wielu Polaków do totalnego ubóstwa ,nędzy i beznadziei a często do samobójczej śmierci. Ksiądz Popiełuszko walczył o prawa robotników w czasie ,w którym te prawa były tak naprawdę największe. Teraz gdy potrzeba jest tysiące takich kapłanów jak ksiądz Popiełuszko nie widać ich wcale. Pytam co się stało ? Czyżby chodziło tylko o obalenie tamtego ustroju ,który tak naprawdę miał dobro pracownika w centrum uwagi. Mam nadzieję ,że się mylę i tak nie było.
Ilu jest w Polsce świadomych chrześcijan katolików ,to znaczy takich ,którzy czytają Ewangelię i na niej starają opierać swoje życie ? Niestety obawiam się ,że bardzo mało. Moim zdaniem polski katolicyzm przywiązuje zbyt wielką wagę do obrzędów a nie wyjaśnia wiernym idei zawartych w Ewangelii. Nawet ksiądz z mojej parafii powiedział ,że wśród wiernych jest dużo ludzi praktykujących (chociaż to tylko chyba około 40%) a mało wierzących. Pracy jest dużo. Niestety wśród sporej części polskiego duchowieństwa nie zauważam dążenia do naprawy sytuacji ,a czasami wręcz przeciwnie. Jest zapewne bardzo wielu wspaniałych kapłanów ,którzy być może rozumieją powagę sytuacji. Zachęcałbym ich do większej aktywności na rzecz odnowy polskiego KK.
Nie chciałbym nikogo zniechęcać do polskiego KK ale raczej zachęcić do oparcia swojej wiary na Ewangelii a także zachęcić do modlitwy za nasz kościół aby dostał od Boga łaskę odnowy. My sami czytajmy Ewangelię i starajmy oprzeć swoje postępowanie na jej przesłaniu ,wtedy żadne złe wydarzenia w naszym KK nie zachwieją naszą wiarą w Jezusa naszego Zbawiciela.
Na koniec : chrześcijaństwo to przede wszystkim wspólnota ludzi jednego ducha czyli tak naprawdę wspólnota jednej idei : braterstwa i miłości równych ludzi. Chrześcijaństwo jest wybitnie egalitarne i oparte na wzajemnej pomocniczości wszystkich braci. "Brzemiona jedni drugich noście" oto cały zakon Jezusowy. To jest podstawa chrześcijaństwa.W społeczeństwie chrześcijańskim nie ma miejsca na wyzysk i lichwę czy zamarzających bezdomnych na mrozie. Nie ma miejsca na głodne dzieci i zrozpaczone matki nie mogące otrzymać znikąd pomocy. Jeżeli takie przypadki dzieją się w naszym społeczeństwie a ludzie popierają system gospodarczy ,który prowadzi do takich przypadków należ stwierdzić ,że polskie społeczeństwo nie jest prawdziwie chrześcijańskie albo nie rozumie prawdziwego przesłania Ewangelii.
Na wstępie drobna uwaga (nie złośliwa): pisz proszę "Kościół Katolicki" z wielkich liter, jeśli nie uznajesz jego świętości, to przynajmniej ze względu na jego instytucjonalny charakter.
OdpowiedzUsuńCiesze się, że są ludzie tacy jak Ty, którzy prowadzą takie blogi, dzielą się swoją wiarą i przemyśleniami, oby było jak najwięcej wymiany myśli, między tymi, "którzy na każdym miejscu wzywają imienia Pana". Widzę jednak ogrom błędów, w tym co napisałeś. Po kolei...
Gwoli ścisłości, przykazanie o którym mówisz nie padło w Ewangelii, tylko w Starym Testamencie;) Nie jest to 2 przykazanie, ale część pierwszego. Kościół niczego tu nie usunął. Uznaje w pełni to przykazanie w takiej formie w jakiej jest zapisane w Biblii, aczkolwiek posługuje się też wersją katechetyczną ("nie będziesz miał cudzych bogów przede mną"), dlaczego? Aby w prostszy sposób przekazać wiernym ideę tam zawartą. Idea bowiem jest w całości zachowana. Skąd moja pewność?
Piszesz w profilu, że Twoją pasją jest logika. Zestawmy więc kilka faktów i przeanalizuj drogą dedukcji.
1. Nie należy interpretować "fragmencików" Biblii w oderwaniu od kontekstu. Zacznijmy od samego przykazania:
"Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym" (Wj 20,3-5)
Bóg nie zakazuje tu kultu jakichkolwiek wizerunków, ale takich, które przedstawiają innych bogów, pod postacią ziemskich istot lub zjawisk (powietrznych, ziemskich i wodnych).
2. Bóg nie ma nic przeciwko wizerunkom prawdziwych istot świętych:
"dwa też cheruby wykujesz ze złota. Uczynisz zaś je na obu końcach przebłagalni" (Wj 25,18)
3. Sam Chrystus poucza nas w Ewangelii, by pamiętać, że niektóre prawa zostały wprowadzone "przez wzgląd na zatwardziałość serc" Izraelitów, tak jak prawo do listu rozwodowego, o czym przeczytasz w Ewangelii wg św Marka. Ten fakt zestaw proszę z 4-tym
4. W tym okresie historycznym i w tym kontekście kulturowym, w którym powstał dekalog, stworzenie wizerunku jakiejś postaci wiązało się niemal nieodłącznie z jego kultem. Sztuka miała niemal zawsze znaczenie religijne. Zakaz tworzenia wizerunków jest więc po prostu zakazem czczenia potęg innych niż boskie. To dla bezpieczeństwa Izraelitów, dla których politeizm był dość kuszący (patrz: złoty cielec).
5. W Kościele Katolickim nie czci się samych wizerunków jako przedmiotów, lecz osoby święte na nich wyobrażone. To dużo więcej niż dzieła sztuki. Obraz Chrystusa nie jest Chrystusem, ale pozostaje z nim w pewnym bytowym związku, tak jak Jego imię. Dlatego wypowiadamy je zawsze z czcią i nie na daremno. Podobnie jest zresztą z ludźmi. Zdarza się, że całujemy fotografie swoich bliskich, długo się w nie wpatrujemy, ustawiamy w specjalnych miejscach. Moje zdjęcie w dowodzie potwierdza moją tożsamość. Używając mojego imienia można mnie wsadzić do więzienia ("X skazuję cię...") lub wyjść za mnie za mąż ("X biorę sobie ciebie za męża..."). Wizerunki i imiona pozostają w związku z przedstawionymi w nich postaciami, ponieważ mogą wpływać na dotyczącą ich rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńZ tych 5 argumentów logicznie wynika, że katolicki kult świętych wizerunków nie jest niezgodny z Biblią, ale jeśli Cię to nadal nie przekonuje spróbuj zapoznać się z kanonami Soboru Nicejskiego II, gdzie potępiono ikonoklazm. Dużo mądrzejsze od nas głowy prowadziły dawno temu bardzo głębokie teologiczne rozważania na ten temat. Warto zagłębić się w ich myśli, zanim obalimy je w kilku słowach na jakimś tam (z całym szacunkiem) blogu:)
Dodam jeszcze, że dla mnie jako chrześcijanina kontemplacja obrazu jest bardzo ważna. Spotykam się z Chrystusem w Jego wizerunku. Otaczam go czcią, tak jak wszystko co związane z moim Panem. Dzięki temu mogę się do Niego przybliżyć.
To temat rzeka, jeśli chcesz możemy więcej o tym porozmawiać, tymczasem jedziemy dalej...
Kościół Katolicki nie popierał reform gospodarczych tylko zwycięstwo nad komunizmem - bezbożną, okradającą i ograniczającą wolność ideologią. Nie ma czegoś takiego jak chrześcijański i niechrześcijański system gospodarczy - system kapitalistyczny sam w sobie nie jest ani dobry, ani zły. To ludzie mogą się nim dobrze lub źle posługiwać. Jest narzędziem, tak jak nóż - możesz nim pokroić chleb, a możesz zabić człowieka. Gdyby wszyscy żyli według przykazań, to każdy system by się sprawdził, ale że nikt nie jest idealny - to każdy jest wadliwy. Za biedę w Polsce nie jest odpowiedzialny system, tylko brak uczciwości jednych ludzi i brak przedsiębiorczości innych - tego Kościół nigdy nie popierał.
Antykoncepcję na razie ominiemy, bo to znowu temat rzeka.
"polski katolicyzm jest oparty na obrzędach a nie na ideach zawartych w Ewangelii". - w Ewangelii jest sporo o obrzędach. Obrzędy są bardzo ważne, bo to one stanowią trzon relacji z Bogiem (tak też są przedstawione w Biblii). Chrześcijaństwo nie jest tylko zbiorem idei czy wartości. Jest żywą relacją z Bogiem i ludźmi. Babcia modląca się godzinami na różańcu może lepiej rozumieć Chrystusa, niż jakiś teolog, pyszniący się tym, że poznał jakieś idee. Co do polskiego Kościoła, uważam, że jest odwrotnie: za mało dziś skupiamy się na samym wielbieniu Boga, a za dużo paplamy o tym jak powinniśmy żyć.
"chrześcijaństwo to przede wszystkim wspólnota ludzi jednego ducha czyli tak naprawdę wspólnota jednej idei : braterstwa i miłości równych ludzi." - takie chrześcijaństwo niczym nie różniłoby się od Wielkiej Rewolucji Francuskiej;-) Braterstwo, miłość, równość - jasne, ale te słowa mogą być dziś zrozumiane na setki sposobów, a chrześcijanin powinien je rozumieć tak, jak tego chce Bóg, który posyła swojego Ducha Kościołowi, by ten rozumiał jego Prawdę. Bo chrześcijaństwo mój Drogi to wspólnota nie tylko "jednego Ducha", ale też i "jednej myśli" - tej myśli, którą objawił Duch Święty w Kościele. Dlatego jeżeli twierdzisz, że Kościół myli się w swojej nauce, to nie jesteś katolikiem.
I przypominam i grzmię: nie łączą nas idee! Łączy nas Chrystus w swoim mistycznym ciele. Chrystus nie jest ideą, lecz prawdziwym, żywym Synem Bożym.
OdpowiedzUsuń""Brzemiona jedni drugich noście" oto cały zakon Jezusowy. " - Cały????? Bracie sprowadziłeś całe chrześcijaństwo do jednego zdania:-) Wierzę, że to pomyłka:)
Co do Twoich ostatnich 3 zdań: wynika z nich, że żadne społeczeństwo "nie jest prawdziwie chrześcijańskie" ;-) Wszędzie na świecie jest wyzysk, lichwa i bezdomni. Tak było zawsze, jest i będzie. W każdym systemie. Bo biedy nie sprowadza system, tylko ludzie, ci którzy wykorzystują innych i ci, którzy nie umieją sobie radzić. Nie ma na tej ziemi czegoś takiego jak "chrześcijańskie społeczeństwo". Są chrześcijanie i świat, trudny, ciężki świat, który musimy razem przeżyć obciążeni własnymi słabościami i oczekiwać Królestwa naszego Pana, które "nie jest z tego świata".
Pozdrawiam Cię serdecznie i liczę na uczciwą dyskusję.
Po pierwsze "Frikus" chciałem Ci podziękować za Twoje opinie do mojego wpisu. Dziękuję Ci też ,że obserwujesz mojego bloga. Mam jeszcze kilka innych blogów na różne tematy ,w tym i na tematy polityczne i filozoficzne. Z nich poznasz mnie lepiej i dlaczego mam takie a nie inne poglądy polityczne ,a moje poglądy wynikają z mojej wiary i z obserwacji życia czyli owoców po których mamy poznać czy coś jest dobre czy jest złe. Jesteś młodym człowiekiem i niechciałbym Cię w żaden sposób zgorszyć ale wzmocnić Twoją wiarę w Jezusa. Do tego potrzebna jest dobra znajomość Biblii aby nasza wiara miała solidne podstawy i fundament. Dzisiaj jest późno i nie zdołam tego dobrze zrobić ale jest pańskie przemienienie i postaram się to zrobić wieczorem.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za opinie.
Polbas
Co do czczenia obrazów ,wizerunków i wszelkiego rodzaju rzeźb czy to gipsowych czy innych zrobionych z kamienia. Czy byłoby rzeczą dobrą modlenie się do olbrzymiego pomnika Chrystusa Króla w Świebodzinie ?Owszem uważam ,że takie pomniki są potrzebne i nie przeszkadzają mi wręcz przeciwnie ale modlenie się do nich uważam po prostu za niestosowne i niezgodne z Biblią ,całą Biblią bo Jezus powiedział ,że nie przyszedł zmienić prawa ani jednego przecinka ale wypełnić je. Spytałem się kiedyś kuzynki ,która też niewyobrażała sobie modlitwy bez wizerunku czy obrazu a jak modli się np. będąc w lesie ? Z tego co zrozumiałem modliła się po prostu w duchu czyli w swojej świadomości. Z tego co wiem nie zachował się żaden orginalny wizerunek Jezusa. Te wszystkie obrazy są to tylko wyobrażenia ich twórców jak wyglądał Jezus. Dlaczego mamy modlić się do wizerunku Jezusa skoro przebywa w nas Jego Duch ,Duch Boży ,Duch Ojca i Syna o ile jesteśmy w stanie łaski uświęcającej. Módlmy się zatem do Boga w naszym duchu. Moim zdaniem jest to optymalne rozwiązanie. U mnie w domu też wiszą na ścianach obrazy ale ja staram się modlić w swoim duchu patrząc np. w okno na piękną
OdpowiedzUsuńprzyrodę. Polbas
"Kościół Katolicki nie popierał reform gospodarczych tylko zwycięstwo nad komunizmem - bezbożną, okradającą i ograniczającą wolność ideologią." No tu to bracie dałeś czadu. Kto Ci takich bzdur naopowiadał ? Komunizm to jest system doskonały ,boski. Niestety ludzie jeszcze do niego nie dorośli. Ja jestem raczej za socjalizmem czyli gospodarką mieszaną z przewagą tej państwowej i z pełnym zatrudnieniem. Natomiast kapitalizm to jest wybitnie antychrześcijański system gospodarczy opierający się na najniższych ludzkich instynktach i powodujący olbrzymie patologie nie występujące w tak zwanym realnym socjaliźmie. Nie wiem czy wiesz ale przez przemiany z lat 90-tych ale zapewne i teraz tysiące ludzi popełniło samobójstwo. To Cię nie rusza ? Co roku zamarzają setki ludzi po śmietnikach i innych siedzibach bezdomnych. Tego przedtem nie było.
OdpowiedzUsuńPiszesz ,że system nie jest zły tylko ludzie niedobrzy. Moim zdaniem totalnie się mylisz ;to nie ludzie są źli ale to system gospodarczy robi z nich potworów. Uwierz mi ja widziałem takie przypadki i to u ludzi znajomych ,których wcześniej nie podejrzewałbym ,że mogą tak okrutnie postępować. Dlatego uważam ,że każdy kto popiera kapitalizm jest odpowiedzialny za patologie panujące w naszym kraju i za śmierć wielu niewinnych ludzi ,którzy odeszli z tego Świata w tragicznych okolicznościach. Zresztą kapitalizm nie jest tożsamy z demokracją co nam od ponad 20 -tu lat próbują wmówić niektórzy ludzie ; propagatorzy porządku rodem z dżungli.
Polbas
Cała przyjemność po mojej stronie, jestem tylko nieco zawiedziony, bo nie odniosłeś się w ogóle do moich argumentów:) Przedstawiłem spójny logiczny wywód, ale chyba do Ciebie nie dotarł (bez urazy), trochę jakbym mówił do ściany...
OdpowiedzUsuńNie modlimy się do pomników i obrazów, tylko do osób na nich wyobrażonych. Nie ma w tym nic niezgodnego z Biblią, co już uargumentowałem i nie będę się powtarzał. Oczywiście, że modlimy się w duchu, wizerunek nam tylko pomaga. Wizerunek Chrystusa nie jest Chrystusem, ale pozostaje z Nim w bytowym związku i Chrystus poprzez swój wizerunek również może w nas działać (i działa). Dlatego kontemplacja obrazu też jest modlitwą. Człowiek w ogóle często kontaktuje się z istotami poprzez wizerunki. Gdybyśmy rozmawiali w cztery oczy to nie widziałbym Ciebie "samego w sobie", ale Twój wizerunek, który fale świetlne odbiły na tęczówce mojego oka. Widziałbym obraz, który nie jest Twoją właściwością, tylko powstał w moim układzie wzrokowym. A przecież kontaktowałbym się mimo wszystko z Tobą, nie mówiłbym do fal świetlnych;) I tu tak samo nie musimy się widzieć, by się ze sobą komunikować, ale to pomaga.
O widzisz, modlisz się patrząc na przyrodę? Gdybym był złośliwy powiedziałbym, że uprawiasz pogańskie kulty, bo modlisz się do lasu czy łąki zamiast do Boga:-)
O polityce nie mamy co rozmawiać, bo piszesz straszne bzdury.
Pozdrawiam